poniedziałek, listopada 05, 2007

Pułapka politycznej poprawności

Długo nie pisałem z powodu braku czasu, ale muszę się przyznać do popełnienia komentarza w blogu www.energooszczednosc.pl. Przyglądając się wymianie zdań na temat globalnego ocieplenia nie wytrzymałem - i wtrąciłem nieopatrznie swoje trzy grosze ganiąc dyskutanta, który wątpił w jakikolwiek (sic!) wpływ człowieka na zmianę klimatu. Otóż dzisiaj, w odpowiedzi dostało mi się za to szpetnie od p. Krzysztofa:
"Co ciekawe do chóru Pana Henryka dołączył Pan Romuald… który na swoich stronach też wypisuje takie bzdury, że naprawdę się płakać chce".
Cóż... okazuje się, że przydarzyło mi się publikować teksty z pozycji "mądrego inaczej"? :) Na pocieszenie pozostaje mi żartobliwa konstatacja, że w ten sposób zostałem zaliczony do tej samej zgrai co Al Gore, Lars G. Josefsson (prezes Vattenfall) czy Jeroen van der Veer (prezes Royal Dutch Shell), którzy od lat strzępią języki w walce z globalnym ociepleniem.

Nie nastraja też optymistycznie fakt, że ludzi podobnych do Pana Krzysztofa - uznających globalne ocieplenie za "globalne ogłupienie" - jest więcej. Na szczęście mam poczucie, iż nie jestem sam. Myślę, że mogę liczyć na wsparcie w tej "pracy od podstaw" zarówno ze strony autora bloga "Energooszczędność, Głupcze" Pana Henryka Kwapisza, jak i ze strony autorów dwóch nowych, zaprzyjaźnionych eko-blogów, jakie ostatnio powstały: "Odnawialny" Blog w którym pisywać zaczął Prezes EC BREC IEO (Instytutu Energetyki Odnawialnej) Pan Grzegorz Wiśniewski oraz "Ecology2008" w którym będzie pisał Ekspert Związku Powiatów Polskich d.s. energii odnawialnej Pan Józef Neterowicz (linki do blogów w rubryce "INNE BLOGI").

No i będziemy musieli stawić czoła wspomnianemu wyżej, błyskotliwie tokującemu dyskutantowi, który zadał w końcu zasadnicze pytanie: "Czy aby nie wpadacie w pułapkę politycznej poprawności i nie gadacie tylko tego co jest "politycznie poprawne"??

Tylko... czy warto?

1 komentarz:

Krzysztof pisze...

Witam Panie Romualdzie,

poczułem się wywołany do odpowiedzi. Dlatego pojawię się i na tym blogu chociaż najlepiej prowadzi się dyskusje w jednym miejscu. Jasno wtedy widać obydwie wypowiadające się strony.

Warto, naprawdę warto dyskutować! Dlatego proszę o odpowiedź na moje argumenty.

Dla osób które mnie nie znają - opowiem, że jestem przeciwko pewnej głupocie ekologów. Z resztą trudno ich nazwać ekologami... czepiają się jednej rzeczy nie zwracając uwagi na inne ważne rzeczy. Np. to, że naukowcy już dawno udowodnili, że im więcej CO2 w danej okolicy tym bardziej zielone są rośliny. Do procesu fotosyntezy potrzebny jest CO2.
Tak samo co do drogi przez Rozpudę. Ta droga jest po prostu potrzebna i nie ma co dywagować. Z resztą ile to razy było, że jak się "ekologom" zapłaciło to po prostu ustępowali?

Nie wiem czy to dobre grono - być zaliczonym tam gdzie Al Gore... dla mnie to byłby totalny obciach.

Al Gore w książce "Earth in the Balance" definiuje poglądy ekologistów:
"Wyznawcy głębokiej ekologii uważają, że człowiek jest zarazkiem, rodzajem wirusa powodującego choroby naszej planety zagrazające jej życiowym funkcjom.
Przypisują oni człowiekowi rolę globalnego nowotworu, który rozrasta się w sposób niekontrolowany i na swoje potrzeby, jak nowotwór, zabiera zasoby potrzebne do życia planecie."
I właściwie to podam link do pełnej wypowiedzi: http://redshift.salon24.pl/21303,index.html
Tam jest więcej o ograniczaniu CO2 i dlaczego. I jeszcze raz podkreślam - to właśnie pokazuje ich prawdziwe zamiary! Ponieważ, naprawdę nie mamy wpływu na zmiany klimatu.

Panie Romualdzie - co do tego, że wiele osób myśli podobnie jak ja - to w sumie bardzo dobrze. Po prostu coraz mniej osób daje się nabrać na to co mówią gadające głowy w telewizji. Niestety... dużo jest też "ekologów", którzy po prostu wierzą na słowo swoim "autorytetom". A przecież nie mamy wpływu na zmiany klimatu! Przecież to oczywiste. Tak samo jak nie mamy żadnego wpływu na zaćmienia słońca i księżyca.

Zmiany klimatu są ciągłe. 100 lat temu było inaczej 200 lat temu było inaczej i.t.d. są okresy ocieplenia i oziębienia. Teraz idzie ku cieplejszemu. Tak jak mówiłem - było już cieplej - Grenlandia była zieloną wyspą rosły tam rośliny. A było też i zimniej - cały Bałtyk skuty lodem!
I co? I żyjemy... niech Pan czasem wynurzy głowę z głupawych książek i popatrzy na niebio. To żółte - to słońce. I to zachodzące na nim procesy mają największy wpływ na temperaturę na Ziemi. Teraz znowu jest większa aktywność słońca.

Był już klub rzymski, wizja globalnego oziębienia, dziura ozonowa teraz globalne ocieplenie. Ciekaw jestem co będzie kolejne?

Pozdrawiam,
Krzysztof.