sobota, września 15, 2007

Film "Niewygodna prawda"

Właśnie wróciłem z projekcji filmu, za który Al Gore dostał Oskara. Wróciłem nieco przygnębiony, bo w taki nastrój wprawił mnie świetny aktorsko i znakomicie przygotowany merytorycznie niedoszły Prezydent USA. Chyba nie ma sensu pisać kolejnej recenzji - chociaż jak to bywa z mocno reklamowanymi fimami - niektórzy mogą też być nieco zawiedzeni ale muszę przyznać, że nie dziwię się, iż Prezydent Bush po obejrzeniu "Niewygodnej prawdy" zmienił swoje podejście do problemu globalnego ocieplenia. Al Gore był bardzo przekonujący i mimo, że tylko część przekazanej wiedzy może zaskakiwać, film skłania do naprawdę głębokiej zadumy. I muszę przyznać, że w jeszcze większym stopniu zadziwia mnie beztroskie "bla-bla" wszystkich "powątpiewaczy", dywagujących o tym w jakim stopniu i czy w ogóle człowiek przyczynia się do zastraszającego tempa wzrostu globalnego ocieplenia, oraz czy naprawdę coś Ziemi - czyli nam i naszym potomkom - zagraża. Myślę, że wrócę do tego tematu.

1 komentarz:

Unknown pisze...

Witam,

wielka szkoda tylko, że Al Goore to też wielki hipokryta. W tym roku "przyłapano" go na tym, że jego dom zużywa ponad 220 tyś kWh ( dla porównania ja zużywam rocznie około 12 x 120 kWh= 1440 kWh). W USA wyśmiewano go już wcześniej za słabość dla małych, prywatnych odrzutowców. Po nagrodzie Nobla pojawiają się już pierwsze krytyczne głosy (za PAP):

Krytycznie o Noblu dla Ala Gore'a
Tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla jak najbardziej należała się naukowcom z IPCC, ale na pewno nie byłemu wiceprezydentowi Alowi Gore'owi - uważa Greg Easterbrook, ekspert w sprawach ochrony środowiska z waszyngtońskiego Brookings Institution.
- Ludzie z IPCC w pełni zasłużyli sobie na nagrodę, ale przyznanie jej Alowi Gore'owi to jakiś żart. Jego na pewno obchodzi sprawa ocieplania się klimatu, ale wykorzystał ten problem wyłącznie w celu autoreklamy. Pokojowa Nagroda Nobla tradycyjnie przyznawana jest ludziom, którzy bezinteresownie służą innym, natomiast Gore użył sprawy zmiany klimatu po to, aby przypodobać się elitom Hollywood i wzbogacić się - powiedział Easterbrook w rozmowie z PAP.

- Gore, jak myślę, troszczy się o problem ocieplania się klimatu, ale z drugiej strony, jak wiadomo, lata prywatnymi odrzutowcami i ma olbrzymi dom zużywający ogromne ilości energii, więc nie postępuje w zgodzie z tym, co sam głosi. Nie jest oczywiście pierwszy, który tak czyni, ale jest irytujące, że hipokryta otrzymuje Pokojową Nagrodę Nobla. No i kiedy był przez 8 lat w Białym Domu (jako wiceprezydent - przyp.PAP), nic nie zrobił na rzecz powstrzymania zmiany klimatu. Łączyłoby się to wtedy z politycznymi kosztami, których nie chciał ponieść. Dopiero, gdy nie było tych kosztów, nagle się nawrócił i zaczął pouczać innych - dodał Easterbrook.

Miejmy nadzieję, że Al zacznie praktykować to czego z takim zaangażowaniem uczy.

Nie można mu jednak na pewno odmówić tego, że zwrócił uwagę wielu ludzi na problem globalnego ocieplenia.

Pozdrawiam Paweł